Witam.
Moja historia z autem zaczela sie tak ze wracalem z rodzina z Pizza Hut w Lublinie i przechadzac przez ulice widze jak nadjezdza ciemne sportowe autko. Siedzialo 3 facetów i widac bylo ze dobrze sie bawili. Jeden lezal na tylnej kanapie i nogi wystawaly mu przez tylna boczna szybe. Mamuska powiedziala wtedy do mnie i do braci. Patrzcie jakie swiry. Pojechalismy do domu jak nic nigdy.
Tydzien pózniej dostala mamuska telefon i okazalo sie ze stary znajomy jej z podstawówki zamierza nas odwiedzic i nie widzieli sie juz bardzo dlugo. Mialem dopiero co jakies 15 lat. pare dni pózniej bawilem sie przy ulicy i przejezdza znów to auto co wtedy widzialem w Lublinie. Przejechalo obok, ale patrze nagle sie zatrzymalo. Krew zamarzla mi w zylach, bo wyobrazalem sobie same najgorsze rzeczy. Zaczelo cofac w moja strone i widzac znów tych samych 3 facetów w autie. Zapytali sie mnie czy tu gdzies mieszka moja Mama. Pomyslalem sobie ze przyjechali nas sprzatnac, bo przeciez gnojek ze mnie który naogladal sie filmów polskiej kinematografii ala Chlopaki nie placza itd.
Mówi ze tu, i zawolalem Mamuske. Okazuje sie ze to ten znajomy i grill odrazu zostal rozpalony
Dorosli sie bawili, a ja jak glupi zachwycalem sie autem. Bylo piekne, sportowe, wszystko czego chlopak mógl wymarzyc. Postanowilem wiec poruszyc temat. Poszedlem do wlasciciele i powiedzialem nie zdajac sobie sprawe po ile takie auta chodza. Powiedzialem: Jak bedziesz sprzedawal to auto, to ja je kupie. Tylko daj znac. On powiedzial ze nie ma problemu. Wiecej nie poruszalem temat i lata mijaly.
Po 3 latach dostalem telefon.


Tak sie zaczelo



Po 3 latach wyglada tak