Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Kupno Bmw serii 8 - recenzje ogłoszeń, rady przed zakupem. CZ.II

Zwiń
To jest podklejony temat.
X
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zamieszczone przez kamik306 Zobacz posta
    haha coraz bardziej się przekonuję o słuszności zakupu taniego egzemplarza i zrobieniu, jak dorównam do tych 35 koła lub dołożę do tego z 10 to już będzie laleczka
    Ale możesz (czy mogłeś bo teraz ceny poszły w górę) kupić dobry za 40-45 (tylko trzeba szukać i raczej nie w PL).
    I nie musisz nic kombinować i drutować także chyba jednak "haha" ale jesteś w dużym błędzie (patrząc z mojego punktu widzenia).
    A do tego to taka dłubana to już raczej nigdy nie będzie laleczka no i cenowo wyjdziesz pewnie więcej jak ja dałem i włożyłem za moje 840 a czy osiągniesz ten sam efekt końcowy...? Życzę szczerze ale bez urazy bo wątpię żeby to się udało.
    Także chyba jak większość stwierdzam - ciut dołożyć i kupić lepsze niż tanio i robić w nieskończoność. Oczywiście jak w życiu - nie zawsze droższe musi znaczyć lepsze ale trzeba szukać.

    Komentarz


    • Tu na pewno masz rację- to nigdy nie będzie oryginał, nierobiona, ale w to, że w autko za 40k nie trzeba włożyć po prostu nie wierzę. Ja już pisałem, sam chciałem autko, które porobię, a zakup za kilkadziesiąt tysi wolę rozłożyć na raty i cieszyć się z każdej zrobionej pierdółki

      Komentarz


      • Gregor jeszcze nie widzieliśmy Twojego efektu końcowego. Jak znam chłopaków (np.Mirka) to jestem ciekaw jaka ocenę otrzyma Twoje e31. Pamiętaj ze my jako nowicjusze wielu rzeczy po prostu "nie widzimy "
        ... all we know is, he's called the Stig.

        Komentarz


        • Ale ja widziałem Wasze I przed kupnem też kilka oglądałem więc jakieś porównanie mam
          Darku już któryś raz sugerujesz mi, że coś będzie nie ok z moim autem a nie wiem dlaczego.
          I jaką Tobie wystawili notę skoro tak jesteś ciekaw mojej?

          Komentarz


          • Ja tam nie mówię, że nie wolałbym niebitej, najlepiej nieużywanej sztuki. Oczywiście, fajnie by było, ale po prostu w takie rzeczy ciężko uwierzyć, nawet czytając opinie na temat takich za 50+ tysięcy. Dlatego zamiast kupić sztrucla za 35 tysięcy, wolę kupić tańsze (znacznie) i różnicę włożyć w dopracowanie jej.

            Komentarz


            • Grzegorz nic nie sugeruje, ale nie popadajmy w samozachwyt. I nie opowiadamy bajek ze 20 letni egzemplarz oryginalnym lakierze będzie lepiej wyglądał niż porzadnie odrestaurowany przez ludzi, którzy się na tym znają.( nie mylić z handlarzami) Nie będę zdradzał szczegółów zostawię to właścicielowi . Ja mogę powiedzieć że swojej strony ze auto które zrobiło na mnie wrażenie jeśli chodzi o stan to 850 Maria z Gniezna.
              P.s Grześ,a co do oceny mojej buni to pewnie oscyluje między 2 a 3 w szescio stopniowej skali. Dostanie nowy lakier to awansuje do 3+
              ... all we know is, he's called the Stig.

              Komentarz


              • Zamieszczone przez kamik306 Zobacz posta
                Ja tam nie mówię, że nie wolałbym niebitej, najlepiej nieużywanej sztuki. Oczywiście, fajnie by było, ale po prostu w takie rzeczy ciężko uwierzyć, nawet czytając opinie na temat takich za 50+ tysięcy. Dlatego zamiast kupić sztrucla za 35 tysięcy, wolę kupić tańsze (znacznie) i różnicę włożyć w dopracowanie jej.

                Ale dlaczego sądzisz, że za 35tys musisz mieć sztrucla? Możesz ale nie musisz
                Ja niestety odwołam się do niedalekiej historii (za czasów jak ja szukałem czyli powiedzmy lata 2011-2013) i przytoczę tu np auto PZa, który za swój egzemplarz chciał o ile dobrze pamiętam coś trochę ponad 30tys, Guest, który sam przyznał, że za swoją dał ciut mniej, auto Burzy należące teraz do Dolara kosztowało 39 a od paru osób usłyszałem, że to była okazja i auto w naprawdę bdb stanie, ja też powiedzmy jestem w miarę blisko tej kwoty a weź do tego pod uwagę pakiet CSi i 98 rok. Nie twierdzę, że za 50+ kupisz ideał ale też masz tu jakiś mały dowód, że za mniej niż 50 można było coś wyrwać tylko trzeba być wytrwałym i mieć trochę szczęścia. Dlatego zdecydowanie nie zgodzę się z Twoją opinią. Teraz ceny poszły trochę w górę i na bank za te 35 to żaden z w/w swojej nie odda.
                Spotkamy się na zlocie, wypijemy piwo, sprawdzimy stan, podliczymy wydatki na swoje auta i może wtedy któryś z nas zmieni zdanie a póki co każdy broni swojego

                Komentarz


                • Zamieszczone przez Gregory Zobacz posta
                  a póki co każdy broni swojego
                  Grzegorz, jeśli ktoś robi wszystko własnoręcznie to jest szansa że w 50 zamknie się ale szanse są marne. Ciekaw jestem tych wyliczeń Kamika.

                  Komentarz


                  • No ale ile zrobi sam? Sam wymieni zniszczone plastiki, zrobi elektronikę bo się zna, ogarnie też pewnie jakąś mechanikę ALE za materiały już zapłaci, sam pewnie nie obszyje zniszczonych skór, sam nie polakieruje blach itp itd.
                    Okaże się pewnie za te kilka lat jak tanie E31 kupowane "na raty" będą się miały ku końcowi napraw i będzie można porównać.
                    Tyle tylko, że przez ten czas my korzystamy w pełni na co dzień ze zdrowych aut a inni dłubią. Z drugiej strony tak jak Kamik napisał - taka dłubanina to sama przyjemność (jak ktoś ma możliwości i wiedzę - mi akurat brak i jednego i drugiego).
                    Jak mawia mój szwagier - jedni wolą pipkę, inni rybkę

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez Gregory Zobacz posta
                      Jak mawia mój szwagier - jedni wolą pipkę, inni rybkę
                      A inni akwarium.
                      Ja zaliczam się do tych trzecich, z racji że nie mam gdzie, nie mam jak, nie mam czasu, wolę aby robotę zrobili fachowcy.

                      Oczywiście jestem za frakcją /wydać więcej i mieć mniej problemów przed sobą/.

                      Komentarz


                      • a wiecie ile Mario dal za swoja e31 ? bo na zlocie w wieliczce jak sobie troche chlapnal to sie wygadal


                        ja w swoim zyciu widzialem plus/minus 15 osemek, w stanie od gnijacego trupa po zainwestowane egzemplarze, sam mam moja osemke w stanie fajnym i SLa w znacznie lepszym i bezposrednio widze porownanie. Nigdy bym juz nie kupil kolekcjonerskiego auta w stanie do odbudowy to sie po prostu nie oplaca, za duzo unikatowych elementow w zbyt wysokich cenach. Pawel sam ostatnio przyznal propo znacznie prostszego modelu e24 ze to sie nie oplaca. Te auta sa za swieze by warto je bylo odbudowywac.

                        Kamik to wysublimowany przypadek, ile on dal za swoja e31, 10-12 moze max 15. To cena samego auta w czesciach. Ale osob potrafiacych tak, majacych czas, zapal, umiejetnosci i doswiadczenie nie ma albo biora za to bardzo grube pieniadze.

                        Kazde z naszych aut ma wady, Ty Grzegorz dobrze o tym wiesz, u mnie u PZta bys cos znalazl, u Burzy tez nie bylo idealnie ale to itak nic w porownaniu z nakladem prac wlozonych w np taka osemke po jetim czy inny egzemplarz po polskich fachowcach.
                        Mirus osobiscie mi pokazywal wszystkie bolaczki jego osemki i tez troche tego bylo a chlopak naprawde sporo potrafi.

                        Komentarz


                        • To ja jeszcze dodam swoje 3 grosze. Moim największym problemem tanich egzemplarzy nie są kosmetyczne niedostatki, które można stosunkowo tanio usunąć (felgi, obszyć lub odmalować skóry i podsufitkę, polerka lub nowy lakier, uzupełnić braki drobnych elementów), choć i to szybko pochłonie dychę nawet w całkiem dobrym egzemplarzu. Problem tkwi w technicznym wyeksploatowaniu, zakatowaniu, dużym przebiegu i całkowitym zużyciu. Łatwo zrobić śruta na supeer-look, wystarczy dać go Kinckowi na parę dni. Schody się zaczynają gdy ktoś chce z marszu wsiąść w autko i pojechać choćby w głupie Alpy, o Portugalii albo Nordkap nie wspominając.

                          I nie wierzę w powiedzenie "zrobię sam dla siebie, to wiem co mam". Można wymienić pół auta na części z ASO, a i tak w wyeksploatowanym egzemplarzu na bank szybko zepsuje się akurat to, co się pominęło. Wg mnie "dobry egzemplarz" to taki, w którym prawdopodobieństwo awarii w trasie jest niskie, a nie tylko świecący po wierzchu lakierem.
                          www.automobile-catalog.com
                          http://www.facebook.com/automobilecatalog

                          Komentarz


                          • Szczerze, to zgadzam się ze wszystkim, co tu napisaliście i również z osobami, które nie robią same. To, gdzie kto robi, zależy wyłącznie od tego, na co go stać. Dla mnie to auto jest jako zabawka, dodatek i nie mogę w nie pakować kupy pieniędzy, których de facto- nie mam czego powodem był zakup tańszego egzemplarza, na który i tak ze względu na koszta trochę się rzuciłem jak z motyką na księżyc.

                            Lakier i renowację skór- tak, jak napisaliście- zlecę, podsufitkę już odebrałem

                            Jeśli chodzi o koszta- wydatki do dnia dzisiejszego, razem z dyfrem (i rzeczami mniej potrzebnym- radio, malowanie kół, części kupione na zapas, pierdółki mniej potrzebne), nie licząc nowych kół (stare sprzedaję, więc będą do odliczenia), wyniosły, póki co ~10000- wszystkie wydatki wpisuję, bo chcę mniej więcej wiedzieć, jak to będzie wyglądało są w to wliczone koszta eksploatacyjne- w tym wszystkie płyny- dwa razy (pierwszy raz ~2000km przejechałem i z założenia było to płukanie silnika)

                            Dla mnie fajną rzeczą jest uratowanie tej 8ki od skończenia jako materiał na żyletki, bo pewnie by trafiła do któregoś z rozbieraczy

                            Guest- za Bunię dałem 15, jedną rzecz należy wziąć pod uwagę- silnik i skrzynię remontowane przez Ogórka, układ zapłonowy za grubą kasę (cewki MTSa, nowe przewody, rozdzielacze i świece), felgi M5 E39 i kierownica /M Serducho. Czy drugi raz bym ją kupił?

                            Odpowiedź brzmi- zdecydowanie tak, chociaż bym trochę ponegocjował, wydaje mi się, że i tak była warta tych pieniążków. Jedyna awaria, która mnie zatrzymała, to był alternator- uszkodzony przez zniszczone akumulatory (stały przez 4 miechy rozładowane). Moja głupota, że próbowałem je wskrzesić, teraz założyłbym nowe, fakt- nowe szczotki alternatora z regulatorem od Delphi to 42 zł

                            Przepraszam, jeśli uraziłem, chodziło mi o dokładnie TEN opisywany egzemplarz- sztrucel za 35 koła. Nie pisałem o niczyjej innej i to nie było skierowane do nikogo z Was

                            PZ- w moim przypadku wyjazd w Alpy, czy Nordkapp odpada- to grube tysiące potrzebne na paliwko

                            No i nikogo nie przekonuję do mojego zdania- uważam, że to jest kwestia indywidualnych możliwości finansowych i kwestia swojej pracy włożonej w odrestaurowanie, w pełni rozumiem i szanuję to, że kogoś stać na zakup nawet za 80 000 i nikomu źle nie życzę. Po prostu widzę, że jakbym nazbierał te ~25 tysi to i tak nie miałbym pewności, że kupię auto kompletniejsze, niż moje

                            Do wydatków musiałbym dopisać jeszcze lakier- ~5-7 000zł, wszystko zależy od tego, ile to wyjdzie. Teraz zrobię tylko lakierkę miejsc, które muszę zrobić, braki finansowe nie pozwalają na kompletną

                            Radość, jaką daje usłyszeć na zlocie stojąc kilka metrów od rozmawiających- jeden mówi, że wymaga jeszcze sporo pracy, a drugi "nie poznałbyś jej, bo ja wiem, jak wcześniej wyglądała". To jest nagroda za wszelkie wysiłki.

                            No i zobaczcie- świeżo po zrobieniu wałnęła tysiaka praktycznie bez problemu

                            Zapomniałem jeszcze dopisać: w egzemplarzu zadbanym też się rzeczy zużywają zawias się starzeje, wszystko inne również, więc też w końcu może zawieść

                            Komentarz


                            • Pysio przestał się udzielać na forum i na zlot tez juz pewnie nie przyjedzie
                              http://allegro.pl/bmw-850i-piekne-i-...255440539.html
                              ... all we know is, he's called the Stig.

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez PZ Zobacz posta
                                To ja jeszcze dodam swoje 3 grosze. Moim największym problemem tanich egzemplarzy nie są kosmetyczne niedostatki, które można stosunkowo tanio usunąć (felgi, obszyć lub odmalować skóry i podsufitkę, polerka lub nowy lakier, uzupełnić braki drobnych elementów), choć i to szybko pochłonie dychę nawet w całkiem dobrym egzemplarzu. Problem tkwi w technicznym wyeksploatowaniu, zakatowaniu, dużym przebiegu i całkowitym zużyciu. Łatwo zrobić śruta na supeer-look, wystarczy dać go Kinckowi na parę dni. Schody się zaczynają gdy ktoś chce z marszu wsiąść w autko i pojechać choćby w głupie Alpy, o Portugalii albo Nordkap nie wspominając.

                                I nie wierzę w powiedzenie "zrobię sam dla siebie, to wiem co mam". Można wymienić pół auta na części z ASO, a i tak w wyeksploatowanym egzemplarzu na bank szybko zepsuje się akurat to, co się pominęło. Wg mnie "dobry egzemplarz" to taki, w którym prawdopodobieństwo awarii w trasie jest niskie, a nie tylko świecący po wierzchu lakierem.
                                A jak juz wymienisz ta ostatnia czesc to zepsuje sie ta pierwsza ktora wymieniles,bo to nie sa te same jakosciowo czesci,z ktorymi samochod wyjechal z fabryki.
                                BMW Isetta 250. 1962
                                BMW E20 2002 Turbo 1974
                                BMW E9 3.0 CSL. 1973
                                BMW E3 3.0 SI 1973
                                BMW 2000 tii lux. 1971
                                BMW E21 323i 1980
                                BMW E26 M1 1980
                                BMW E24 633 CSI 1982
                                BMW E24 M6 1987
                                BMW E30 M3 1990
                                BMW E31 850 CSI 1994
                                BMW E36 318IS 1995
                                BMW E36 M3 3.2 1996
                                Polski Fiat 125p 1972
                                GAZ 69 1972

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X